Proces w sprawie horroru w Dolnej Austrii
Proces w sprawie horroru: Oto jak dziś radzi sobie torturowany chłopiec
Drugi dzień przerażającego procesu przeciwko 33-letniej kobiecie z Dolnej Austrii i jej byłej najlepszej przyjaciółce w Sądzie Okręgowym w Krems. Matce zarzuca się, że poważnie torturowała swojego dwunastoletniego syna od lata do listopada 2022 r. - pod kierunkiem drugiego oskarżonego. Ekspert, który badał Gerharda (imię zmienione) na oddziale intensywnej terapii, zabrał głos na początku procesu we wtorek - po złożeniu skargi przez klinikę Donaustadt. Pracownik socjalny również miał coś do powiedzenia.
"Kilka godzin później najprawdopodobniej już by nie żył" - mówi ekspert medyczny. Były pediatra został wezwany do kliniki Donaustadt 23 listopada 2022 roku. Kilka godzin wcześniej Gerhard został przyjęty w stanie zagrażającym życiu. Chłopiec był w śpiączce i został przyjęty na oddział intensywnej terapii.
"Był poważnie wychudzony, głęboko nieprzytomny i musiał być sztucznie wentylowany. Jego dłonie i stopy były niebieskawe" - relacjonuje. Według eksperta, dziecko było poważnie wychłodzone i osiągnęło poziom trzeci w czterostopniowej skali. Kiedy się rozgrzał, "można go było utrzymać przy życiu tylko za pomocą masywnych leków wspomagających serce".
Chłopiec miesiącami odczuwał silny ból
Obecnie, według eksperta, chłopiec jest "fizycznie zdrowy". Odzyskał swoją pierwotną wagę - 29 kilogramów więcej niż w dniu przyjęcia do szpitala. Rany psychiczne pozostają, Gerhard otrzymuje ścisłą opiekę psychiatryczną dla dzieci. Ekspert wspomniała już w poniedziałek, że widzi "znacznie zwiększone prawdopodobieństwo", że 13-latek "pozostanie zdeformowany w swojej osobowości w przyszłości". Cierpi on na zespół stresu pourazowego.
Gdy biegły sądowy mówi o silnym bólu, który młoda ofiara musiała znosić każdego dnia, pierwsi członkowie publiczności opuszczają salę sądową. Opisy są tak nieznośne.
Pracownik socjalny ratuje mu życie
Pierwszy świadek w procesie - pracownik socjalny - wyjaśnia, w jaki sposób Gerhard został uratowany w ostatniej sekundzie. Opiekowała się pierwszym oskarżonym w ramach sesji doradczej dla rodziców przed 2019 r. We wrześniu 2022 r. kobieta ponownie skontaktowała się ze świadkiem: "Miała pytania dotyczące możliwej zmiany szkoły dla Gerharda. To był zdezorientowany telefon".
Telefon od drugiego oskarżonego następnego dnia był jeszcze dziwniejszy. Kobieta, która do tej pory była jej nieznana, powiedziała jej, że syn pierwszej oskarżonej jest w "niepewnym stanie". Obie kobiety umówiły się na spotkanie i pojechały do mieszkania.
Matka "bez emocji", druga oskarżona "przerażająca"
Sytuacja na miejscu była "po prostu surrealistyczna i dziwaczna", relacjonował świadek: "Byłem bardzo zszokowany". Dziecko leżało na podłodze obok materaca w pokoju i już nie reagowało. Według świadka było zdecydowanie jasne, że chłopiec potrzebuje pomocy. Niemniej jednak: "Matka stała tam jak osoba postronna i nie okazywała żadnych emocji". - "W porządku, w takim razie po prostu zabiorę go jutro do szpitala" - powiedział dręczyciel. "Lepiej wezwij karetkę już teraz" - zasugerował drugi oskarżony. Co matka następnie zrobiła.
Jeśli jest jedna osoba, której nie mogę rozgryźć, to jest to druga oskarżona. Aż mnie ciarki przeszły.
Sozialarbeiterin
"Mechanicznie podniosła telefon komórkowy i podała szczegóły całkowicie bez emocji. Jak przy zamawianiu pizzy" - wspomina pracownik socjalny. "Chłopiec zawdzięcza ci życie", powiedziała pani Rat do świadka, który powiedział również: "Jeśli jest jedna osoba, której nie mogę rozgryźć, to jest to druga oskarżona. Była dla mnie przerażająca. Również dlatego, że zawsze tak dziwnie zmieniała głos". Kobieta mówiła do chłopca całkowicie nieodpowiednią dziecięcą mową. W przeciwieństwie do tego, dawała jego matce jasne instrukcje.
Ocena dokonana przez urząd ds. młodzieży budzi wątpliwości
Jednak przesłuchanie pracownika opieki nad dziećmi i młodzieżą budzi wątpliwości. Po zgłoszeniu ryzyka przez nauczycielkę w dniu 25 października (dzwoniła do biura w sumie pięć razy), dopiero 28 października 2022 r. odbyła się wizyta kontrolna. Chociaż chłopiec miał zabandażowane ręce i odpowiadał tylko monosylabami, nie przeprowadzono z nim indywidualnej rozmowy.
Zamiast tego pracownicy socjalni założyli, że chłopiec ma zaburzenia psychiczne. W mieszkaniu nie było szczególnie zimno. Jednak pracownik socjalny nie zdjął płaszcza podczas 40-minutowej wizyty. Matka stwierdziła, że Gerhard spał w jej łóżku. W mieszkaniu nie było pokoju dziecięcego i śmierdziało moczem. Szczupła budowa dziecka "nie była powodem do niepokoju". Lodówka nie została sprawdzona. Podczas kolejnej wizyty domowej w dniu 18 listopada, pracownik socjalny również nie zauważył "bezpośredniego zagrożenia". Ponieważ słuchacz wielokrotnie zakłócał przesłuchanie, głośno krzycząc na świadków, pani Rat wyrzuciła go z domu.
Mechanicznie podniosła telefon komórkowy i podała szczegóły zupełnie bez emocji. Jak przy zamawianiu pizzy
Sozialarbeiterin
Tajemnica motywu
Dwie oskarżone kobiety podążają za wyjaśnieniami w sztywnej postawie. Obie mają skrzyżowane nogi i złożone ręce. Motyw matki i jej "szeptacza" jest tajemnicą. Można jednak odnieść wrażenie, że matka Gerharda bardzo kochała drugą oskarżoną. Zrobiła praktycznie wszystko, o co ją poproszono - dała jej nawet pieniądze ze sprzedanego domu szeregowego.
Matka czwórki dzieci twierdzi, że bała się pierwszej oskarżonej
Druga oskarżona, sama matka czwórki dzieci, przedstawiła inną historię podczas procesu. Sama obawiała się, że pierwszy oskarżony skrzywdzi ją lub jej rodzinę. 40-latka przyprowadziła nawet ze sobą na rozprawę doradcę, który siedział w pierwszym rzędzie tuż obok strażnika więziennego: "Stoję przy niej" - powiedział doradca na pytanie sędziego. Kto stał przy dziecku latem i jesienią 2022 roku?
Kommentare
Liebe Leserin, lieber Leser,
die Kommentarfunktion steht Ihnen ab 6 Uhr wieder wie gewohnt zur Verfügung.
Mit freundlichen Grüßen
das krone.at-Team
User-Beiträge geben nicht notwendigerweise die Meinung des Betreibers/der Redaktion bzw. von Krone Multimedia (KMM) wieder. In diesem Sinne distanziert sich die Redaktion/der Betreiber von den Inhalten in diesem Diskussionsforum. KMM behält sich insbesondere vor, gegen geltendes Recht verstoßende, den guten Sitten oder der Netiquette widersprechende bzw. dem Ansehen von KMM zuwiderlaufende Beiträge zu löschen, diesbezüglichen Schadenersatz gegenüber dem betreffenden User geltend zu machen, die Nutzer-Daten zu Zwecken der Rechtsverfolgung zu verwenden und strafrechtlich relevante Beiträge zur Anzeige zu bringen (siehe auch AGB). Hier können Sie das Community-Team via unserer Melde- und Abhilfestelle kontaktieren.